Natura to jednak jest kapryśna. Dwa lata weekend majowy był zielony od trawy, żółty od mleczy i błękitny od czystego nieba, ale nie było gości (lock down). Teraz są goście i są spragnieni wiosennych kolorów i ciepła, ale jest jakoś tak bardziej jesiennie.
Mimo tej opóźnionej wegetacji pogoda w majówkę była idealna do jazdy konnej. Dobrze wykorzystaliśmy ten czas i byliśmy na kilku wycieczkach konnych po Beskidzie Niskim. Goście mówią, że było cudownie i że do nas wrócą. Cieszy nas to niezmiernie.