Nasze trzylatki Lora i Faro są już po pierwszych jazdach w terenie z jeźdźcami. Nie było z nimi łatwo, ale nie było też przesadnie trudno. Lora była zdecydowania bardziej uparta i broniła się przed dominacją jeźdźca manifestując to staniem w miejscu. Faro raczej był wystraszony i zdziwiony, że ktoś na nim siedzi. Jednak po kilku dniach zaakceptowały i polubiły swoja nową rolę.
Są różne szkoły zajeżdżania koni. Mimo, że nie zawsze się da, ale opłaca się ta oparta na czasie, cierpliwości i zaufaniu. Koń powinien nosić jeźdźca bo chce, a nie ponieważ się boi.
W wakacje oba konie będę regularnie jeździły z gośćmi i nami w teren.